top of page

SPEKTAKLE

IWAN WYRYPAJEW - TLEN / TLEN BALLADY 

Inspiracja: Iwan Wyrypajew, Tlen 

Reżyseria i scenografia - Łukasz Duda

Występuje - Jakub Mieszała 

Opracowanie plastyczne i animacje - Magdalena Rzeszutek 

Dźwięk - Robert Kuryś, Piotr Warszewski 

Światło - Łukasz Duda, Łukasz Izdebski 

Choreografia - Marcelina Leśniak 

Produkcja - Jeleniogórskie Centrum Kultury, Teatr Odnaleziony 

„Między innym dzięki głośnym wystawieniom „Tlenu” na wielu europejskich scenach Iwan Wyrypajew został okrzyknięty współczesnym Czechowem, a jego magiczny dramat manifestem nowej wrażliwości, uwolnionej od tyranii schematów.”

Tlen - ballady składa się z 10 odsłon, przedstawiających w konwencji plastyczno - lalkowej, filozoficzną przypowieść o destrukcyjnych skutkach niekontrolowanej miłości. Poszukiwanie wolności w tytułowych balladach, jest dramatem człowieka, jego istotę i demony, które skrzętnie schowane pod ludzką skórą wyłaniają się ukazując oblicze atawizmów. Jest to jednocześnie próba dyskusji o wolność, nasze zależności i wybory, za którymi stoją konsekwencje. 

 

Dyplom indywidualny Akademi Sztuk Teatralnych im. St. Wyspiańskiego w Krakowie wydziału lalkarskiego we Wrocławiu. 

Recenzje 

 

„No tak, dawno nie było tak dobrego spektaklu w Jeleniej! Przedstawienie dyplomowe Kuby Mieszały. Najbardziej wymagająca dla aktora forma spektaklu - monodram. Kuba jest na scenie sam ale w całości zapełnia tę przestrzeń wieloma postaciami. Przez godzinę wodzi nas za sobą, czaruje, bawi podając przy tym fascynujący tekst Iwana Wyrypajewa (rosyjscy pisarze, ach!) ! Tlen, niezbędny do życia, tlen mają te rude (wiedziałam!). Odniesienia do Biblii... Tlen, ach w końcu go nie zabrakło w Jeleniej
Stending owejszen dla Kuby no i Ojca Reżysera, Łukasza Dudy !!!!
Jestem pod ogromnym wrażeniem.”

Renata Marchowska 

 

Więcej "Tlenu"!

#JCK #jakubmieszała #łukaszduda #tlen

„TO jest podobne do myśli bezdomnego, kiedy idzie po mroźnym 

obcym mieście.
I podobne do chwili, kiedy osaczony Żyd widzi zbliżające się
kaski niemieckich żandarmów.
TO jest jak kiedy syn króla wybiera się na miasto i widzi świat
prawdziwy: nędzę, chorobę, starzenie się i śmierć.”

Tak próbował definiować „TO” najważniejsze „późny” Miłosz w ostatnim swoim tomie wierszy. Podobnie karkołomne zdanie postawili przed sobą dwaj straceńcy: Łukasz Duda i Jakub Mieszała. „Tlen” Wyrypajewa, premiera wczoraj w JCK, jest dyplomem aktorskim tego drugiego. Godzinny spektakl składa się z dziesięciu tytułowanych epizodów luźno powiązanych ze sobą kilkoma motywami. Łopatą w piersi. Rudą – piękną, która jest tlenem. Płucami. Duda – Mieszała nie opowiadają linearnej historii do pogadania przy kawie. Są to raczej strzępy jakiegoś strumienia świadomości, spowiedzi, chwilami nawet kazania czy homilii. Jak to w dyplomowym przedstawieniu – mamy grę z maską i lalką. Piękny jest moment, kiedy Kuba siedzi na proscenium z marionetką, której twarz oświetla jedna z liter tytułu epizodu. Lepsze, nośniejsze, mocniejsze wydają mi się te fragmenty „Tlenu”, w których Mieszała jest wyciszony, spokojny. Te śmieszniejsze, często zamierzenie oczywiście, groteskowe są chyba odrobinę przeszarżowane. No ale to dopiero premiera. Chcę obejrzeć piętnasty, dwudziesty spektakl – wtedy i tekst i aktor będą nierozróżnialni. No właśnie - aktor. Jest w „Tlenie” kilka momentów, w których fan Porczyka i jego sławnej „Smyczy” się uśmiechnie. Nie znaczy to oczywiście, że ktoś tu cytuje czy kopiuje – absolutnie nie. Tamten monodram po prostu jest na tyle ważny, znany i nośny, że chyba w wielu głowach funkcjonuje jako wzorzec monodramu zawieszony w Sevres pod Paryżem. Kiedy Mieszała jest (a jest!) kobietą ze spoconymi plecami w pięknej (brawo scenograf) sukni-kołdrze – jest piękna, naprawdę. W ogóle ten Mieszała to niezłe ciacho – to moja żona…:)

Na scenie, jak zawsze u Dudy, jest biało. Tym razem biel jest przełamana czerwienią. Fioletowe światło i horyzont – frędzle niczym z drzwi mieszkania na Zabobrzu w latach 70 tych. Wszystko to każe nam się odnaleźć w kompletnym, osobnym, dziwnym świecie, w którym bardzo sprawny młody aktor przez godzinę razem z nami, śmiesząc i strasząc, próbuje nazwać to co najważniejsze i tropić sens. 

Nie ulega żadnej wątpliwości, że Kuba ma wielki talent. Nie ulega żadnej wątpliwości, że wraz z Łukaszem pytają o rzeczy ważne. Nie ulega żadnej wątpliwości, że robią to pięknie pod względem estetycznym, literackim, teatralnym, filozoficznym. Nie ulega żadnej wątpliwości, że Mieszała i Duda robią piękno, którym dotykają. Dzięki.

Wiem, wiem, co myślisz.

Nic tutaj trwałego,

bo od zawsze na zawsze we władzy żywiołów.

Ale zauważ – żywioły męczą się łatwo

i muszą czasem długo odpoczywać

do następnego razu.

(Szymborska)

Ryszard Grzywacz 

 

 

Czy potraficie żyć bez tlenu?

Działający w Jeleniogórskim Centrum Kultury Teatr Odnaleziony wczoraj, 27 stycznia, zaprezentował swoją najnowszą premierę. Inspirowany twórczością Iwana Wyrypajewa spektakl  "Tlen-ballady" w wykonaniu Jakuba Mieszały, młodego aktora pochodzącego z Jeleniej Góry,  wyreżyserował Łukasz Duda.

 

Czy potraficie żyć bez tlenu?

To pytanie często pada ze sceny podczas najnowszego przedstawienia jeleniogórskiego Teatru Odnalezionego. I odpowiedź na nie wcale nie jest oczywista. Bo okazuje się, że beztlenowcy są wśród nas. To ludzie beznamiętnie przechodzący przez szarą codzienność. Sasza – bohater sztuki „Tlen – ballady” do nich nie chce należeć.

Gdy spotyka moskiewską piękność Saszę, jest przekonany, że nigdy beztlenowcem nie zostanie. O spotkaniu prowincjusza ze zjawiskową rudą kobietą z Moskwy opowiada widzom w przejmujących 10 scenach Jakub Mieszała. Młody aktor, pochodzący z Jeleniej Góry, związany z Teatrem Odnalezionym. Przedstawienie jest jego dyplomem na Akademii Sztuk Teatralnych im. St. Wyspiańskiego w Krakowie, wydziału lalkarskiego we Wrocławiu. Spektakl wyreżyserował Łukasz Duda, twórca Teatru Odnalezionego.

Iwan Wyrypajew, autor „Tlenu”, został okrzyknięty nowym Czechowem, a jego sztuka jest wystawiana na wielu europejskich scenach. Realizacja jeleniogórska zachwyca widzów tempem, pomysłem inscenizacyjnym i muzyką. Elektroniczne bity towarzyszą opowieści o miłości poprzedzonej zbrodnią. Bo Sasza, by być ze swoją moskiewską ukochaną, zabija żonę "o czarnych włosach i grubych palcach". Młodzi kochankowie odurzeni uczuciem, zachłyśnięci tlenem, przemierzają ulice Moskwy i innych wielkich miast. Akcja zmienia się jak na roller coasterze. Jakub Mieszała nie pozwala widzom odetchnąć. Z wiejskiego barku, w którym łopatą zabił żonę, zabiera nas w kolejnych balladach do Nowego Jorku, Hongkongu, Pekinu i na Bliski Wschód, gdzie toczą się wojny religijne w imię miłości do Boga. Młodzi próbują uciec od sprawiedliwości, pozostawiając nas z pytaniem o granice wolności i czynów. Do czego można się posunąć by, nie pozostać beztlenowcem? W tej ekscentrycznej jeździe bez trzymanki oddech dają wzruszające sceny z Saszą - marionetką. Jakub Mieszała sprawił, że zapominamy, iż jest to lalka. Wsłuchujemy się w rozmowę z kobietą, pełną lęków, targaną, jak on, demonami przeszłości. Realizatorom udało się utrzymać napięcie i sprawić, że na godzinę widzowie przenoszą się do świata Saszy i Saszy i żal im go opuszczać.

 

Alina Gierak | 28 STYCZNIA, 2018 Nowiny Jeleniogórskie, NJ24 

bottom of page